Ratownicy, na co dzień pomagają innym w sytuacjach zagrożenia życia, ale niestety coraz częściej oni sami potrzebują pomocy. Stają się ofiarami ataków agresywnych pacjentów, ich krewnych oraz osób postronnych. Nie zawsze są w stanie przewidzieć atak, ale mogą spróbować się na niego przygotować.
- Od dłuższego czasu zastawialiśmy się jak usprawnić pracę ratowników medycznych. Tak narodził się pomysł przycisku alarmowego. Chcielibyśmy wdrożyć go w całym województwie lubelskim - wyjaśnia wicemarszałek Dariusz Stefaniuk.
Pomysłodawcą przycisku alarmowego jest zastępca dyrektora w pogotowiu w Białej Podlaskiej Artur Kozioł.
- Powiadomienie dyspozytora pozwala niezwłocznie dołączyć do interwencji odpowiednie służby i udzielić natychmiastowej pomocy zespołowi. Główną zaletą projektu jest to, że pomoc zostaje wezwana potajemnie. Napastnik nie jest tego świadomy - tłumaczy dyrektor Kozioł.
Jak zatem działa przycisk alarmowy? - Mamy 13. karetek systemowych i każdy zespół ma określony kryptonim. Posiada lokalizator. Wystarczy, że ktoś w karetce wciśnie guzik w urządzeniu, które jest wielkości telefonu komórkowego. Informację o tym odbiera dyspozytor medyczny i błyskawicznie powiadamia organy ścigania - dodaje dyrektor Kozioł.
Koszt wdrożenia projektu w pogotowiu w Białej Podlaskiej to 12 tysięcy złotych. Zainteresowanie przyciskiem alarmowym wyraziło już wstępnie Ministerstwo Zdrowia.
Film promujący system, na swoim profilu umieścił wicemarszałek Dariusz Stefaniuk.
Reklama
Biała Podlaska pierwsza w Polsce! To nowatorski system
Pracownicy pogotowia opracowali autorski projekt zwiększający bezpieczeństwo ratowników medycznych
- 10.07.2019 15:22 (aktualizacja 20.08.2023 14:53)
Reklama