sobota, 27 kwietnia 2024 04:59

Nie takie chwilówki straszne, jak je malują

Instytucje finansowe nie cieszą się obecnie zaufaniem społecznym. Niedawny kryzys ekonomiczny, afera Amber Gold, problemy „frankowiczów” i bankructwa SKOK-ów powodują, że przeciętny Polak obawia się o bezpieczeństwo prowadzonych przez siebie operacji finansowych. Tradycyjnie już, najmniejsze powody do obaw mają ludzie majętni, o doskonałej historii kredytowej. Tym, którzy są w gorszej sytuacji ekonomicznej, często odmawia się pomocy, a tych, którzy chcieliby im pomóc, dyskredytuje się jako bezwzględnych i podstępnych lichwiarzy. Jak jest naprawdę? Czy oferta „chwilówek” rzeczywiście jest tak ryzykowna, jak się ją przedstawia w mediach?
  • 05.03.2018 11:00
  • Autor: Grupa Tipmedia
Nie takie chwilówki straszne, jak je malują

Niezależnie od tego, gdzie chcemy zaciągnąć pożyczkę, warto wcześniej upewnić się, że instytucja jest wiarygodna. Internet jest pełen informacji o tych podmiotach, więc nie stanowi to problemu. Należy jednak pamiętać, że banki i SKOK-i są instytucjami innego typu niż standardowy operator szybkich pożyczek. Ten ostatni nie musi podlegać kontroli Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, bo nie świadczy usług depozytowych. Wczytując się w uwagi klientów, warto zwrócić uwagę na to, z jakiego rodzaju problemami się borykali – czy coś przegapili, czy zostali źle potraktowani przez pracownika, a może umowa miała jakiś „haczyk”? To interesująca płaszczyzna porównania ofert.

Bierz co chcesz. I nic więcej

Może się wydawać, że duże, międzynarodowe, banki wypracowały sobie bardziej etyczny model działania niż mniejsi przedsiębiorcy. Trudno się z tym zgodzić, chociażby dlatego, że firmy oferujące szybkie pożyczki ludziom w trudnej sytuacji materialnej z reguły jasno definiują warunki współpracy i nie oferują innych usług. W przypadku banków, pożyczka często jest produktem, wraz z którym trzeba wziąć kolejne. Z reguły trzeba założyć konto osobiste, przelewać tam wynagrodzenie, otrzymaną do konta kartą realizować transakcje na ściśle określone kwoty, itd. Powoduje to, że rzeczywisty koszt pożyczki jest trudny do oszacowania, ponieważ każdy produkt posiada odrębne warunki korzystania oraz tabelę opłat i prowizji. Jak wynika z rankingu chwilówek, opublikowanego na https://chwillowki.pl/, podjęcie współpracy nie wiąże się z koniecznością korzystania z dodatkowych usług, ani ponoszenia dodatkowych opłat. W przypadku podpisania umowy, wszystkie koszty są wymienione w obrębie jednego dokumentu i jest niemożliwe, aby klient miał zapłacić choćby złotówkę więcej.

Nietrudno znaleźć głosy krytyczne wobec działalności parabanków, ale sporym wyzwaniem byłoby znalezienie przypadku, gdy pożyczkobiorca nie został poinformowany w umowie o jakichś kosztach. W przypadku banków, standardy wydają się być dużo niższe, by wspomnieć chociażby o ogólnonarodowym zamieszaniu z kredytami, udzielanymi w obcych walutach.

Oceń swoje szanse

Banki i operatorzy chwilówek walczą o zupełnie inny typ klienta. Te pierwsze, operują na niewielkiej skali ryzyka, ale dużej bazie klientów. Z tego powodu, decyzję o przyznaniu kredytu podejmuje tam najczęściej złożony algorytm komputerowy. Jest on zaprojektowany w sposób, który ma minimalizować ryzyko przyznania „trudnego” kredytu. Zdarza się więc, że pożyczki nie zostają przyznane nawet osobom o wysokich zarobkach – np. z powodu zbyt krótkiego czasu pracy lub zbyt wysokiemu udziałowi premii w ogólnej kwocie wynagrodzenia. W przypadku chwilówek ocenę ryzyka przygotowuje człowiek, który jest w stanie elastycznie podejść do indywidualnego przypadku. W przypadku pożyczek tego typu, wyższe ryzyko jest niejako wkalkulowane w koszty. Chwilówkę może dostać osoba młoda, o niskich dochodach, bezrobotna czy nawet borykająca się z zajęciami komorniczymi. Oczywiście, koszt takiego kredytu będzie wyglądał na wyższy niż w przypadku analogicznej pożyczki, zaciągniętej w banku. Może się jednak zdarzyć, że specyfika sytuacji klienta spowoduje, że duża instytucja finansowa nie chciałaby tego kredytu udzielić, bądź warunki takiej umowy byłyby gorsze, niż w reklamowanych ofertach. Z tego powodu, warto przed ostateczną oceną atrakcyjności ofert najpierw upewnić się, czy bank w ogóle byłby skłonny nam jej udzielić. Może się okazać, że koszt kredytu, zaproponowany przez parabank, jest kosztem koniecznym, aby kredyt otrzymać.

Rynek usług finansowych jest ogromny i widać wyraźnie, że obecni na nim gracze starają się dynamicznie dostosowywać swoje oferty do różnego typu klientów. O ile wśród pożyczkobiorców można mówić o wyrównywaniu szans, o tyle parabanki i operatorzy chwilówek muszą zmagać się z odium opinii o nieuczciwości. Jak się okazuje, niesłusznie. Nie oznacza to, że trzeba zaciągać kredyty właśnie u nich, ale na pewno warto ich ofertę rozpatrzyć bez nieuzasadnionych uprzedzeń.

--- Artykuł sponsorowany ---